Tekst: Ryszard Święch
To już jutro tam na polach pełnych bzu
Moje szepty schowasz w dłoni pośród chwil
Wieczornego słońca, które odpowiedzi nam
Udzielało już od tysięcy lat
Ref: Teraz razem z liśćmi spadają dźwięki
Mokrym szeptem witasz mnie w drzwiach
Igła już chłodno płynie po płycie
Może to będzie pierwszy, może nasz ostatni raz
Ciepłym głosem znów zagarniesz mnie
Do kryjówki twoich ramion
Zdejmiesz ze mnie drżenie, moje zwątpienie
Na końcu świata już tylko ty i ja
Ref: Teraz razem z liśćmi spadają dźwięki
Mokrym szeptem witasz mnie w drzwiach
Igła już chłodno płynie po płycie
Może to będzie pierwszy, może nasz ostatni raz